Podobne
- Strona startowa
- Kolodziejczak Tomasz Kolory sztandarow (SCAN dal 111
- Mirkowicz Tomasz Pielgrzymka do Ziemi Swietej Eg
- Tomasz Olszakowski Pan Samochodzik i Arka Noego
- Komentarz do księgi o przyczynach. Tomasz z Akwinu
- Tomasz Mann Czarodziejska góra
- Eco Umberto Wachadlo Foucaulta (2)
- May Karol Walka o Meksyk
- Robert Ludlum 3. Ultimatum Bourne'a
- Ossendowski A. F. Przez kraj
- Amis Martin Strzala Czasu (SCAN dal 749)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- beyblade.opx.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dziś Polska nie upada, a stawką jest nie to, czy będzie, ale jaka będzie.I czyja.Ale odpowiedź na to pytanie mieści się nie tylko w kategoriach politycznych.Idzie o to, czy będzie to Polska świadomych swych praw i obowiązków, śmiałych ludzi o otwartych głowach, ludzi dumnych i zrelaksowanych, czy Polska cyników, szukających wrogów, niepewnych swojej wartości i w sztuczny sposób ją podkreślających, ludzi niepewnych tego, kim są, i nieświadomych tego, skąd są.To jest fragment wielkiej gry o Polskę.CHEERLEADER?Wiara, nadzieja, miłość, wola — duże słowa.Czy jest na miejscu posługiwanie się językiem wiary w odniesieniu do państwa? I do tego państwa świeckiego? Sądzę, że tak.Bo każde państwo i każde społeczeństwo potrzebuje wiary, tak jak w niektórych chwilach potrzebuje ofiary.Ludzie muszą także z państwem wiązać pewne oczekiwania.Właśnie w nim lokować swe nadzieje.Jeśli jako społeczeństwo nie bylibyśmy optymistami, jeśli nie wierzylibyśmy w coś, to jak mielibyśmy w cokolwiek zainwestować swe marzenia, jak moglibyśmy wymagać od innych i od siebie poświęceń? Przydałby się nam w Polsce ktoś, kto byłby nie tylko zwierzchnikiem sił zbrojnych, commandor in chief, jak mówią Amerykanie, ale także ktoś, kto by nas dopingował, kto by dodawał nam otuchy, kto by sprawił, że będziemy myśleli lepiej o sobie i że będzie nam lepiej ze sobą.Ktoś, kto by nam uświadomił, że nie ma przed nami granic, których nie moglibyśmy przekroczyć (i to wcale nie tylko dlatego, że za chwilę nie będą nam już wbijać do paszportów pieczątek) — cheerleader in chief.SCENARIUSZEChcieliście Polski, no to ją macie!Konstanty Ildefons GałczyńskiZA CHWILĘ, ZA ROK, ZA DZIESIĘĆ LATJak będzie? — pytają dziennikarze sportowi piłkarzy przed meczem.Sam sobie zadaję pytanie — jak będzie z Polską? W którym punkcie znajdziemy się za pięć, dziesięć, piętnaście, dwadzieścia lat? Wykorzystamy szansę? Pokonamy trudności? Ruszymy z kopyta czy ugrzęźniemy w średniactwie i marazmie? Jakie są scenariusze tego, co może się stać?Mam wrażenie, że scenariusze są trzy.Pesymistyczny, optymistyczny i — nie, nie, niekoniecznie realistyczny.Raczej scenariusz ot, taki sobie, przeciętny, ani lepiej, ani gorzej.Nie sposób ocenić prawdopodobieństwa realizacji każdego z nich, ale dość łatwo każdy z nich nakreślić.Scenariusz pierwszy: będzie gorzej, niż jestMyli się, kto sądzi, że gorzej być nie może.Oczywiście, że może.Wystarczy założyć kontynuację tego, co jest, dodać do tego powiększający się deficyt, nierozwiązane problemy kilku branż, rosnący dług publiczny oraz wyż demograficzny i mamy niezłą papkę.Ciężko to ludziom powiedzieć, bo nie jest im łatwo, a sformułowanie znają z czasów PRL-u i pachnie ono nieładnie, ale — żyjemy ponad stan.Na kredyt.I wystarczy nic nie robić, nawet nic nie psuć, po prostu nie naprawiać gospodarki, państwa i społeczeństwa, by za chwilę było dużo gorzej, niż jest.Załóżmy, że mamy ten sam bojący się radykalnych zmian rząd albo rząd inny, ale taki sam lub tylko trochę lepszy.Ze strachu przed skutkami społecznymi — czytaj: przed rewoltą — nadal odkładane są reformy gospodarcze.Reforma finansów czeka, bo bolesna.Prawdopodobny efekt to kryzys finansów państwa.Wielka dziura budżetowa.Możliwy wzrost inflacji.Stan niepokoju społecznego albo gorzej.Ale może dziurę finansową jakoś wypełnią pieniądze z Unii? Ale nie po to one są, by ratować budżet, są po to, by szybko zrealizować niezbędne dla Polski projekty, przede wszystkim w infrastrukturze, od nieszczęsnych autostrad zaczynając.W najbliższych dwóch, trzech latach rozstrzygnie się, czy Polska będzie w stanie skorzystać z unijnych pieniędzy, które są do zdobycia.Czy w ogóle będzie je umiała zdobyć.Czy sprawna będzie administracja, czy będzie ktoś, kto pomoże ludziom i firmom pisać wnioski o unijną pomoc
[ Pobierz całość w formacie PDF ]