Podobne
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
Zostało znalezionych 5001 haseł
Lem Stanislaw Pokoj na Ziemi
.Owszem, rezonator, organizator uczuć, układ asocjacyjny, echowa przestrzeń myśli, no i jakaś tam pamięć, ale nie do wysłowienia: prawy mózg to alogiczny dziwotwór, ekscentryk, fantasta, blagier, hermeneutyk, to duch, ale w stanie surowym, to mąka, a też ...
Adobe.Photoshop.7.PL.podręcznik.uzytkownika (2)
.Format DCS (Desktop Color Separations) , jedna z wersji standardowegoformatu EPS, umożliwia zapisywanie rozbarwień obrazków CMYK.Format DCS 2.0 służy doeksportowania obrazków zawierających kanały dodatkowe.Do drukowania plików EPSniezbędna jest ...
Tolkien J.R.R. Dwie Wieze
.Niebawem groza tych skrzydełpadnie cieniem na ostatnie zastępy naszych przyjaciół i przesłoni im słońce.Dotychczaswszakże nie pozwolono Skrzydlatym przekroczyć Wielkiej Rzeki, toteż Saruman nie wieo nowej postaci, jaką przybrały upiory ...
Card Orson Scott Chaos (SCAN dal 705)
.- Psy nie pÅ‚aczÄ….Ale tej nocy Å›nieg okryÅ‚ miasto grubÄ… warstwÄ… i wiele psów staÂÅ‚o na nim i patrzyÅ‚o, jak spada, dzielÄ…c niewypowiedziany zachwyt.- Nie możemy? - Raz za razem napÅ‚ywaÅ‚a myÅ›l z setek, z tysiÄ™Âcy umysłów.- Nie, nie, nie - padaÅ‚a ...
Neill Fiona Sekretne życie mamuœki(1)
.- Ależ oczywiście, że przebywanie w domu go stresuje:ma czworo dzieci, które pragną, by poświęcał im uwagę,ponieważ za mało go widują, a to z tego powodu, że kiedy niepracuje, przebywa z tobą.Po przyjściu na świat dzieci dom razna zawsze przestaje być ...
Adobe Illustrator PL Podrecznik uzytkownika
.Uwaga: Do obrazków moÝna stosowaç rozmaite filtrytworzàce efekt kreskowania, uzyskujàc dzi´ki temu sy-mulacj´ rysunku piórkiem.(Patrz Korzystanie z fil-trów Pióro i Tusz na stronie 159.)ADOBE ILLUSTRATOR 9.0 283Podr´cznik uÝytkownika5 Przeciàgnàç ...
Kodeks postepowania cywilnego
.09-11-01©Kancelaria Sejmu s.151/265§ 6.Na postanowienie sÄ…du w sprawie zabezpieczenia spadku przysÅ‚uguje zażale-nie.Art.636.Zrodkami zabezpieczenia sÄ…: spisanie majÄ…tku ruchomego i oddanie go pod dozór,zÅ‚ożenie do depozytu, ustanowienie ...
duncan przeznaczenie miecza
.Szermierze ostrzyli miecze, jedli, sprzeczali siÄ™, grali w koÂÅ›ci, gotowali jedzenie, a nawet urzÄ…dzali pojedynki w zapasach.Nad placem wisiaÅ‚ rzÄ…d kolorowych flag, który wyglÄ…daÅ‚ jak praÂnie, a poÅ›rodku opadaÅ‚ niemal na wysokość głów.Prawdziwa ...
Przypadki Robinsona Kruzoe
.Na drugi więc dzień nakopałem sporo gliny, aumieściwszy ją w wielkiej żółwiej skorupie i nalawszy wody, zacząłem deptać.Po paru godzinachzdawało mi się, że już jest doskonale wyrobiona i postanowiłem wziąć się do formowania garnków.Murarstwo, ...
Nik Pierumow Ostrze Elfow (3)
.- zabełkotał Dron.- Siedzieliśmy po domach, a kiedy było trzeba, powiadamiano nas.- No to skąd się tu wziąłeś, pięćdziesiąt mil od domu? - zapytał Rogwold, uśmiechając się okrutnie.- Zebrali nas.miesiąc temu - odpowiedział Dron.- Powiedzieli, że ...
Martel Yann Zycie Pi.BLACK
.Kiedy miałem dwanaście lat, mój rzymski żołdak czekał na mnie pewnego ranka na szkolnymdziedzińcu.Zobaczył mnie, gdy wchodziłem do szkoły, i złośliwy błysk rozświetlił jego tępy mózg.Podniósł rękę, wycelował we mnie palcem i zawołał: O, ...
Eddings, Dav
. Außerdem würden so keine umherstreunenden Grolims auf uns aufmerksam werden. Zum damaligen Zeitpunkt war ich noch nicht mit dem genauen Ausmaß der Grolimfähigkeiten vertraut und hielt es für besser, Vorsicht walten zu lassen. Ich stand noch vor Einbruch der Dämmerung auf und bereitete das Frühstück vor. Meine Küche war zur Versorgung einer recht großen Anzahl von Menschen gebaut worden, und so waren Herde und Öfen sehr groß. Es erschien mir irgendwie lächerlich, einen Herd zu befeuern, der größer als ein Bauernkarren war, nur um zwei Leute satt zu bekommen. Es war jedoch der einzige verfügbare Herd, und so schichtete ich Anzündmaterial und Feuerholz auf, die seit Generationen im Holzkorb gelegen hatten. Offenbar hatte Geran mit einer Annahme recht gehabt. Es würde viel Zeit in Anspruch nehmen, das Holz zu hacken. Geran erwachte, als ihm der Duft des köchelnden Frühstücks in die Nase stieg. Im Laufe der Jahre habe ich viele kleine Jungen kennengelernt, und eines ist ihnen allen gemein. Sie sind stets hungrig. »Was machen wir heute, Tante Pol?« fragte er mich, nachdem er seine zweite Schüssel Haferbrei verschlungen hatte. Ich fuhr mit dem Finger über die Lehne eines unbenutzten Stuhls und hielt ihn prüfend in die Höhe. »Was siehst du, Geran?« fragte ich zurück. »Sieht aus wie eine Menge Staub.« »Genau. Vielleicht sollten wir etwas dagegen tun.« Er ließ den Blick durch die Küche schweifen. »Sollte nicht allzu lange dauern«, entschied er zuversichtlich. »Was machen wir, wenn wir damit fertig sind?« »Das Haus hat mehr als einen Raum, Geran«, setzte ich ihn ins Bild. Er seufzte betrübt »Ich hatte schon befürchtet, daß du es so sehen würdest, Tante Pol.« »Du bist ein Prinz, Geran«, rief ich ihm ins Gedächtnis. »Ich möchte dich nicht dadurch beleidigen, daß du in einem schmutzigen Haus wohnen mußt.« »Ich bin nicht so schnell zu beleidigen.« Sein Tonfall klang hoffnungsvoll. »Es wäre nicht das Richtige für uns, in all dem Schmutz zu leben, Geran. Im Handumdrehen haben wir den ganzen Dreck beseitigt.« »Aber es ist ein sehr großes Haus, Tante Pol.« »Ja, ziemlich groß, nicht wahr? So wirst du etwas zu tun haben, und außerdem kannst du hier nicht nach draußen gehen und spielen.« »Könnten wir die Teile, die wir nicht bewohnen, nicht einfach schließen? Dann könnten wir die drei oder vier Zimmer saubermachen, die wir brauchen, und den Rest vergessen.« »Das wäre nicht recht, Geran. Es geht wirklich nicht.« Er seufzte mit einer Art düsterer Resignation. Und so begannen der rivanische König und ich mit dem Hausputz. Er war nicht gerade glücklich darüber, aber er schmollte auch nicht zu sehr. Das einzige, was ich ihm nicht von vorneherein sagte, war, daß Staub die Tendenz hat, sich immer weiter abzulagern, und daß Netzspinnen die fleißigsten Geschöpfe der Welt sind. Nur weil man gestern einen Raum gereinigt hat, hat man noch keine Garantie darauf, daß man ihn am nächsten Tag nicht wieder reinigen muß. Natürlich unternahmen wir auch noch anderes. In einer der Stallungen gab es einen Bauernkarren, und in regelmäßigen Zeitabständen spannte ich Knappe an und fuhr hinaus, um auf den umliegenden Gehöften Vorräte zu erstehen. Geran begleitete mich bei diesen Ausflügen nicht. Das erste Mal ließ ich ihn in meiner Bibliothek, und bei meiner Rückkehr fand ich ihn schlaff in einem Sessel hängen und tieftraurig aus dem Fenster schauen. »Ich dachte, du liest«, sagte ich. »Ich kann nicht lesen, Tante Pol«, gab er zu. Jetzt hatten wir etwas zu tun, wenn wir es satt hatten, das Haus zu putzen. Geran verfügte über eine rasche Auffassungsgabe, und in erstaunlich kurzer Zeit konnte er lesen. Wir gewöhnten uns an einen regelmäßigen Tagesablauf: morgens putzen und nachmittags Unterricht. Es war eine recht angenehme Lebensweise, und wir waren beide zufrieden damit. Die Zwillinge hielten mich über die Fortschritte von Vaters Strafexpedition nach Nyissa auf dem laufenden, und ich leitete die Neuigkeiten an Geran weiter. Die zügellose Zerstörung, die sein Großvater über das Land des Schlangenvolks brachte, schien ihm eine gewisse Befriedigung zu bereiten. Der Frühling kam, und mein junger Schützling erwärmte sich für die Gärtnerei. Ich hätte vermutlich auch weiterhin Nahrungsmittel auf den umliegenden Gehöften kaufen können, aber ich ließ Geran nicht gerne allein, und falls mein Gesicht in der Gegend zu bekannt würde, könnte ein zufällig fallengelassenes Wort in irgendeiner Schenke einen durchreisenden Murgo auf unsere Spur bringen. Ich glaube, es war Frühsommer, als Vater und Onkel Beldin uns einen Besuch abstatteten. Ich erinnere mich noch daran, wie Geran mit einem Schwert in der Hand die Treppe herunterkam. Er war sehr jung, aber er wußte schon, daß es die Pflicht eines Mannes ist, die Frauen seiner Familie zu beschützen. Natürlich hatte ich Schutz nicht unbedingt nötig, aber die kleine Geste rührte mich dennoch. Er begrüßte meinen Vater begeistert und wollte sofort wissen, ob der alte Wolf sein Versprechen, die Schlangenkönigin zu töten, eingelöst hätte. »Als ich sie das letzte Mal sah, war sie tot«, antwortete Vater. Meiner Meinung nach wirkte er ein bißchen ausweichend. »Hast du sie geschlagen, wie ich dich gebeten habe?« bohrte Geran nach. »Das hat er, Jungchen«, versicherte Onkel Beldin. »Das hat er.« Onkel Beldins verwachsene Gestalt schien Geran ein wenig zu ängstigen, so daß ich ihn lieber schnell vorstellte. »Du bist nicht sehr groß, nicht wahr?« platzte Geran heraus. »Das hat manchmal seine Vorteile, Jungchen«, entgegnete Onkel Beldin
Chmielewska Joanna Studnie Przodkow 1
.Teresa wybiegładobrowolnie.Bolek zatrzasnął furteczkę i od razu pociągnął ich w jakieś zaułki. Powiedziałem, dajemy nogę ekstracugiem.Gliny jadą. Ale tego.Bo może jednak.Może on coś powie. mamrotał nie-pewnie Michał. Z byka spadłeś, ...
Rowni bogom Asimov Isaac
.Potrzebujemy ich, jak oni nas.- Nigdy ci czegoś takiego nie mówiłem.- Ja to czuję.- Czujesz bardzo dużo różnych rzeczy, Duo.W tym momencie zaczęła krzyczeć.Wychodziłaz siebie.Tritt nigdy nie widział jej w takim stanie.- Nie zmieniaj tematu! Nie ...
Chattam Maxime Otchłań zła 03 Diabelskie zaklęcia
.Półokrągłe wykusze okienne, jeden obok drugiego,pozwalały podziwiać strumienie wody spadające po skalnej ścianie.Przed jednym z ogromnych okien stał inspektor Lloyd Meats i przepytywałmiejscowego strażnika.Po sali kręciło się jeszcze ...
Masterton Graham Zakleci (2)
.Skrzywiwszy się wydobył kawałeczek żyletki, ukryty przez Geoffa za ustnikiem fletu i przeciągnął nim po opuszce kciuka.Poleciała krew; słyszał jej lepkie kapanie na ceramiczne płytki podłogi.Chlip, chlap, chlip, chlap.Zbliżył się do ściany, ...
[4 1]Erikson Steven Dom Lancu Dawne Dni
.– Jak rozumiem, to wy jesteście Pułkiem Ashockim – stwierdził Torvald.– Ehe.Każdy z nas to cholerny weteran.– To dlaczego nie jesteście na południu, kapralu?Odprysk skrzywił się wściekle, po czym odwrócił twarz, mrużąc powieki.– Ona nam nie ...
Solomon Managing Across Cultures
.By contrast, in egalitarian cultures everyone feels empowered toparticipate in the debate and at least vote in the final decision.Goodleaders will elicit those opinions and hold the entire team responsiblefor the decision and its successful execution.They expect ...
Sonny Hassell & Ais Interludes (#3)
."Boyd's gaze sparked with amusement as he watched Kassian's eyes.His smirklingered, becoming a touch mischievous."I don't know.I don't think you could handle it.You get pretty overwhelmed."Kassian's eyes narrowed slightly and he felt his stomach clench, his dick ...
pbi11
.Diederich, który już był podniósł się, usłyszawszy te słowa, Przychylił się znów nad Jurandem.Po niejakim czasie stary komtur i Diederich znalezli się znów na owym dziedzińcu, zalanym światłemmiesięcznym.Przeszedłszy korytarz, Zygfryd ...
Card Orson Scott Chaos
.DureÅ„.Leyel przetoczyÅ‚ siÄ™ na plecy, otarÅ‚ Å‚zy rÄ™kawem i z zamkniÄ™tyÂmi oczami leżaÅ‚ nieruchomo, uspokajajÄ…c siÄ™ z wolna.Å»adnej zeÂmsty.Å»adnej polityki.To sprawa Roma, nie Leyela.Za późno, żeby teraz wÅ‚Ä…czać siÄ™ do gry, zresztÄ… kto by mu ...
Makuszynski Kornel Dusze z papieru (SCAN dal 1022)
.Reporterską przesadą grzeszą u autora »Molocha« sprawozdania z tych gorących uczynków; winowajcę zbrodni i podłości autor ma przygotowanego, tego Molocha na tylnym planie, którego mógłby zastąpić pierwszy lepszy, odpowiednio przystrojony symbol ...
Robinson Kim Stanley Czerwony Mars
.Arkady kiwał głową, uśmiechał się i co chwila wskazywał na ekran, zadając pytania i czyniąc różne sugestie i propozycje:– Pasaż między pokojami a ścianą rowu na otwartej przestrzeni.Każde piętro leży trochę niżej i bardziej do tyłu, toteż ...
Glen Cook A Imie Jej Ciemnosc
.PochyliÅ‚em siÄ™ obok.Za niÄ… rozlewaÅ‚ siÄ™ na ziemi Å›lad czerwonego Å›wiatÅ‚a.PowiedziaÅ‚a:- Teraz jest już naznaczony.Zawsze bÄ™dzie można go znaleźć.ZajÂmÄ™ siÄ™ tym, kiedy wrócimy do obozu.Tym razem skorzystam z twojej rady.- PotrzÄ…snęła ...
Crosland Susan Niebezpieczne gry
.Niemal bezgłośny plusk wioseł napełnił ją głęboką radością.Przypomniała sobie o letnich wakacjach, kiedy ojciec nauczył ją bezgłośnie wiosłować, zanurzając wiosła w wodzie pod odpowiednim kątem.Słońce, tuż nad horyzontem, miało ...
Tolkien J.R.R Niedokonczone opowiesci t.2 (SC
.W Doriacie spotkała Keleborna, wnuka Elma, brata Thingola.Z miłości do Keleborna, który nie chciał opuścić Śródziemia (jak i zapewne za sprawą własnej dumy, uprzednio bowiem garnęła się do tej krainy), nie odpłynęła na Zachód po Upadku Melkora, ale ...
Dukaj Jacek Czarne oceany (SCAN dal 758)
.Sekwencje następowały po sobie w rytm nie zwalniającego ani na moment komentarza.„Opętanie" przez „ducha": monada zachodzi na słońce, wpycha weń macki, słońce zmienia kolor, zmienia widmo emisyjne, monada puchnie.„Nawiedzone" miejsce: ...
2003 38 Audycja z grobu
.ÿþAUDYCJA Z GROBUTo, co myÅ›lÄ™ na temat Turn On the Bright Lights , jedynej pÅ‚yty zespoÅ‚u Interpol, która wyszÅ‚a z półroku temu, może być niedorzeczne, bo mam bardzo chorobliwy stosunek do muzyki, sÅ‚ucham przeważnietylko jednego rodzaju muzyki sÅ‚ucham ...
Pagaczewski Stanislaw Gabka i latajace talerze
.Pozostali uczestnicy ekspedycji poszli niezwłocznie za jego przykładem.- Do kolejki, do kolejki - rozległy się głosy oczekujących przed jaskinią ludzi.- Jestem Gąbka - rzekł profesor - i prowadzę ekspedycję pracowników Instytutu do Badań nad ...